Poszedłem naprzód i jak dynia, którą byłem, zacząłem robić lubieżne telefony do matki mojej przyrodniej siostry, jej chłopak podsłuchiwał. Sondowaliśmy w strefach zakazanych, jej jęki zdawały się wypełniać dom. Spryskała, wpychając mój krem głęboko w swój zaciśnięty i wąski srom.