Nie ma nic lepszego niż ponętna lisica ujeżdżająca mnie swoim obfitym tyłkiem, nie pozostawiając mi wyboru, tylko wypełnić ją swoją esencją. Ta kusząca wizja, jej ciało dojrzałe i gotowe na przyjęcie, to widok dla obolałych oczu. Jej soczyste krągłości, świadectwo jej latynoskiego dziedzictwa, są ucztą dla zmysłów.To, jak się porusza, jej biodra kołyszące się w rytmie równie odurzającym, jak nieodpartym, to taniec bezsilny, by się oprzeć.Jej jęki, symfonia rozkoszy, echo przez pokój, świadectwo przeżywanej ekstazy.A gdy wszystko zostało powiedziane i zrobione, jej ciało ociekało, jej ciało zostało świadectwem namiętności, którą dzieliliśmy.To jest właśnie ten rodzaj fantazji, tańca pożądania, który zostawia nas obu bez tchu i błagania o więcej.