Pokój wypełniają kuszące odgłosy erotycznych jęków macoch, symfonia, która rozpala mnie pożądaniem.Jej ponętne kolumbijskie ciało, widok, który warto zobaczyć, jest świadectwem jej latynoskich korzeni.Nie jest ona byle jaką kobietą, jest moją macochą, zakazanym owocem, za którym tęskniłam.Dreszcz tabu tylko dodaje do podniecenia, sprawiając, że każde spotkanie jest zmysłową przygodą.Jej jęki rozbrzmiewają w domu, syreny wzywają to bliżej, jej ciało jest bezpieczną przystanią dla moich cielesnych pragnień.Nie jest moją siostrą, nawet nie jest mi bliska.Jest moją teściową, uwodzicielką, która wie jak grać w tę grę.Jej zmysłowy urok latynoski jest nieodparty, jej krągłości są testamentem jej kolumbijskiego dziedzictwa.To nie jest tylko pomieszczenie, nasze prywatne sanktuarium, gdzie możemy znaleźć się w najgłębszym zakątku, w naszym mroku, o najgłębieższych pragnieniach.