Kiedy podszedłem do sąsiadów, Kloe, kolumbijska laseczka, była w trakcie gorącego prysznica.Jej uwodzicielska sylwetka prezentowała się w pełnej krasie, a ja nie mogłem oprzeć się ponętowi.Korzystając z chwili, zaproponowałem jej upalne spotkanie, które ochoczo przyjęła.Następujące spotkanie było świadectwem surowej, nieofiltrowanej namiętności, z ponętną latynoską Kloes, wzmacniającą erotykę.Nasze ciała splotły się w tańcu pożądania, każdy dotyk wysyłał fale ekstazy przez żyły.To było coś więcej niż tylko szybki numerek; to było cielesne badanie każdego z ciał, świadectwo żaru, który może rozpalić się między dwoma nieznajomymi w odpowiednich okolicznościach.I kto wie?Może dobrze zamienić to w zwykłą rzecz.